Wszystkie staroświeczkowe podkładki wykonuję ze skręcanego, bawełnianego sznurka. Tak jak większość bawełnianych rzeczy możecie bez obaw je wyprać. Ja najczęściej piorę je ręcznie w letniej wodzie (20°C-30°C), z niewielkim dodatkiem detergentu. Z trudniejszymi plamami np. rozlana kawa świetnie poradzi sobie mydełko odplamiające.
Podkładki można wyprać również w pralce. Najlepiej żeby był to krótki program, o niskiej temperaturze i na małych obrotach wirowania. Program z którego czasem korzystam ma 36 minut, 30°C i 600 obrotów.
Po praniu warto pamiętać o frędzlach i delikatnie rozczesać je z obu stron kiedy podkładka jest jeszcze mokra. Nie musicie mieć do tego specjalnej szczotki, wystarczy zwykły grzebień. Podkładki najlepiej suszyć na płasko, nie przyśpieszajcie tego procesu i nie kładźcie ich na kaloryferze :)
Dzisiaj zrobiłam test i po godzinnym namaczaniu i praniu ręcznym podkładki wirowałam w pralce, 1200 obrotów ich nie uszkodziło. Na okrągłej podkładce miałam dwie plamki po kawie, niestety zapomniałam żeby od razu je wyprać. Namoczenie i lekkie zapranie z dodatkiem mydełka odplamiającego sprawdziło się świetnie, podkładka jest jak nowa.
Okrągła podkładka poplamiona kawą |
Podkładki po wirowaniu 1200 obrotów |
Chwilę później rozczesane grzebieniem |